przegladidei przegladidei
740
BLOG

Hayek przeciwko bezczelnej kradzieży i rozpierniczaniu pieniędzy

przegladidei przegladidei Polityka Obserwuj notkę 0

 

 

 

 

 

[Znów pozwalamy sobie na dłuższy tekst, z powodu naszej wybitnej niezdolności do pisania tekstów krótkich na tematy, które mogą zainteresować nielubiących czytać znawców polityki. Tekst napisany dwa dni temu.]

 

Dziś mija 21 lat od śmierci jednego z najciekawszych ekonomistów XX wieku. F. A. von Hayek wytoczył najcięższą artylerię przeciw socjalizmowi i przegrał. Przegrał w opinii większości, w opinii rządów, rządowych ekonomistów i cudotwórców. W naszej opinii wykazał on rzecz, którą owi cudotwórczy ekonomiści oraz sprawujący nierządy chcieliby przed nami ukryć. Niestety dla nich – a na szczęście dla nas – w zakamarkach niektórych księgarń można jeszcze wygrzebać zakurzone książki wybitnego Austriaka i odkurzyć tak je, jak i własne mózgi.

Być może to, co tu napiszemy nie spodoba się wszystkim zwolennikom jego wyników, ale z jednym już na wstępie muszą się z nami zgodzić. Mianowicie mamy osobistą wolność do swobodnej interpretacji każdego myśliciela. Najwyżej ktoś da nam znać, że czegoś nie zrozumieliśmy lub da nam po przysłowiowej mordzie. Niezależnie od tego, co zamierza nam dać, my chcielibyśmy ofiarować tu nieszczególnie długi tekścik, który mamy nadzieję spodobałby się wspomnianemu ekonomiście.

Czym jest rynek? Rynek z pewnością  nie jest maszyną. Rynek jest czymś bardziej organicznym. Rynkiem de facto jesteśmy my wszyscy w każdej chwili naszego życia. Każda podjęta przez nas działalność ma pewne konsekwencje dla nas oraz dla innych. Tak samo każda niepodjęta przez nas działalność. Czasem niepodejmowanie jakiejś działalności może mieć lepsze konsekwencje niż jej podjęcie. Powinien o tym szczególnie mocno pamiętać minister Rostowski, co geniusz Tarantino sugerował mu już lata temu, antycypując jego bieżące poczynania w filmie Pulp Fiction. W słynnej scenie w barze, kończącej wybitne dzieło, postać grana przez Samuela L. Jacksona dosadnie mówi Vincentowi co ma robić.

W ramach naszego życia w społeczeństwie dokonujemy wymiany towarów, usług czy pracy. Złożoność relacji w jakie wchodzimy w ramach współpracy z innymi ludźmi jest tak duża, że niemożliwa nie tylko do przewidzenia, ale nawet do opisania. Jeżeli ktoś jeszcze nie widział, to polecamy plastyczne wyjaśnienie tego fenomenu złożoności autorstwa Miltona Friedmana (por. [1]). Trwa troszkę ponad dwie minuty, więc prosimy obejrzeć.

Kiedy na rynku odnosi się zysk zdaniem Hayeka? Rzecz, którą teraz napiszemy, zapewne sprawi, że wszyscy czytelnicy o poglądach umiarkowanie lub radykalnie socjalistycznych, przestaną nas czytać. Zysk jest efektem służenia jakiejś grupie ludzi. Duży zysk wynika ze służenia olbrzymiej grupie, a gigantyczny gigantycznej. Jeżeli produkowane przez nas produkty lub świadczone usługi są pożądane przez masy, to masy te płacą nam (o cenach pisać nie będziemy w tym tekście, ale jasnym jest, że im bardziej coś jest pożądane na rynku tym jest tańsze – oczywiście w normalnych warunkach).

Produkując towary lub świadcząc usługi, za które ludzie są gotowi płacić, zaspokajamy ich żywotne potrzeby, pragnienia lub zachcianki. Tak czy inaczej sprawiamy, że brak, który odczuwali jako nieprzyjemny lub nawet groźny dla samych siebie znika. Czy to nie jest właśnie służenie innym ludziom? Naszym zdaniem tak.

Koniec wprawek teoretycznych. Teraz o rzeczy najważniejszej. Po raz kolejny rzucamy okiem na Mapę Wydatków Państwa (por. [2]). Proszę jej się przyjrzeć bardzo dokładnie. Jeżeli znajdą Państwo rzeczy, za które nie chcą Państwo płacić, lub co gorsza uznają Państwo za marnowanie pieniędzy, to sprawa wygląda niewesoło. Wszystkie rozpisane w budżecie pieniądze są wyprodukowane przez obywateli, a potem zebrane im w podatkach.

Gdy kupujecie Państwo hamburgera w budce na rogu ulicy w centrum, samochód, mieszkanie i ubrania pozwalacie, by jacyś nieznani wam ludzie służyli wam, a oni za tę służbę otrzymują od was pieniądze. Oczywiście w takich sytuacjach służy nam przede wszystkim sprzedawca. Jemu natomiast producenci, a im inni producenci. Im wszystkim zaś służą osoby zajmujące się transportem, a im właściciel przydrożnych knajp i stacji paliw itd. itd. Dość złożony system.

Wracając do instytucji państwowych. Jeżeli pewne z nich nie robią niczego co jest przez nas pożądane lub nam potrzebne to… no właśnie to co? Wydaje nam się ni mniej, ni więcej, że nas wtedy okradają. Zarabianie bowiem pieniędzy i nie danie nic w zamian, lub danie czegoś bezwartościowego (a to przecież każdy z nas sam wyznacza jaką wartość mają dla niego rzeczy) jest kradzieżą.

Rzecz w tym wszystkim najważniejsza – okradają nas wszyscy, cały aparat państwowy. Nie wydaje nam się, że przesadzamy. Prosimy zwrócić uwagę, że nauczyciel liceum, który olewa lekcję i nie stara się przekazać wiedzy w sposób skuteczny, nie wywiązał się ze swoich zobowiązań. Wziął pieniądze i nie dał nic w zamian – jednym słowem okradł społeczeństwo. Tyczy się to nauczycieli wszystkich stopni kształcenia. Nie tylko o kształcenie chodzi. Prosimy rozejrzeć się na jakie badania kierowane są pieniądze (por. [3]). Wśród naszych faworytów są takie badania jak: „Zachowania polityczne wyborców mongolskich w ujęciu kulturowym” (przyznano ponad 360tys. zł), „Blog jako nowa forma piśmiennictwa multimedialnego” (ponad 113tys.), „Stosunek kobiet o wysokim poziomie seksizmu wobec kobiet, które łamią status quo. ” (ponad 45tys.), „Tworzenie przestrzeni biura. Narracje, obrazy, wyobrażenia” (ponad 40tys.). To tylko wierzchołek góry lodowej, tak jeżeli chodzi o granty, jak i o wydatki państwowe w ogóle. Odwołać się musimy do własnego tekstu (por. [4]), w którym chcieliśmy zasygnalizować choć trochę faktyczne rozpierniczanie pieniędzy.

Wracając do samego Hayeka - kradnąc pieniądze, instytucje państwowe i niepaństwowe, a także pojedyncze osoby dokonują większej zbrodni niźli tylko pozbawienia kogoś części lub całości jego majątku. Ten majątek bowiem pozostawiony w rękach jego właściciela staje się poprzez dobrowolna wymianę efektywnym czynnikiem rozwoju. Jeżeli bowiem chcemy żyć, musimy pracować. W modelu, który Hayek proponuje, praca musi być komuś na coś potrzebna by był gotów za to zapłacić. Pisząc najprościej kradzież powstrzymuje rozwój i ogólne wzbogacanie się.

Dotyka to wszystkich. Tak tych, którzy są okradani, jak i tych, którzy kradną lub po prostu rozpierniczają cudze pieniądze. Coraz szersze rzesze społeczne starają się raczej spełnić wymogi urzędnicze niż robić coś pożytecznego. Cóż… rzućmy im honorowe wyzwanie. Gdybyście Panie i Panowie stanęli na wolnym rynku z usługami, które teraz świadczycie teraz z urzędniczych stołków, to czy ktoś by wam za to zapłacił? Jeżeli nie, marnujecie pieniądze. Jeżeli tak, to pragniemy wam powiedzieć jasno – gdyby obciążenia podatkowe były znacznie mniejsze, wy w sektorze prywatnym zarobilibyście znacznie więcej. W ten właśnie sposób, przyczyniając się w dwójnasób do wzrostu biedy (poprzez odbieranie pieniędzy i marnotrawienie ich) sami jesteście winni własnej biedzie. I to za dość liche pensje (to kierujemy do urzędników szeregowych i innych utrzymanków budżetówki, poza górą).

Czas już kończyć. Ludzie pracujący normalnie nie mają dużo czasu na pisanie tekstów, ponieważ pochłaniają ich inne zadania. Zwłaszcza gdy teksty są pisane pro publico bono. Na zakończenie jeszcze tylko dwie sprawy. Pierwsza dotyczy pomiatanych przez wszystkich tzw. petentów – nieważne czy są to petenci urzędów, czy szkół niższych i wyższych, czy jakichś innych państwowych instytucji. Jeżeli ktoś z państwa w młodym wieku pracował na tzw. promocjach dla jakiejś prywatnej firmy lub gdzieś dorywczo lub nawet na stałe, a potem był najpierw zrugany w urzędzie za źle wypełniony PIT, a potem przez nauczyciela, za złe przygotowanie do zajęć, czy niestosowny ubiór, czy coś w ten deseń, to wiedzcie, że zrugali was wasi pracownicy. Oni bowiem są utrzymywani z pieniędzy przez was wypracowanych. Po drugie zamieszczamy jeszcze kilka linków dotyczących wspomnianego dziś ekonomisty, tak dla osób, które chciałby w szybki i łatwy sposób dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Na początek dwa filmy – piosenki, przygotowane przez Instytut Misesa: [5] i [6], dalej kilka tekstów: [7], [8], [9], [10] oraz wypowiedzi samego Hayeka: [11], [12].

[1] www.youtube.com/watch

[2] www.mapawydatkow.pl/wp-content/plugins/downloads-manager/upload/MWP.jpg

[3] ncn.gov.pl/aktualnosci/2012-05-30-wyniki-konkursow

[4] przegladidei.salon24.pl/492181,nasze-refleksje-nad-rozpierniczaniem-pieniedzy-przez-iii-rp

[5] www.youtube.com/watch

[6] www.youtube.com/watch

[7] mises.pl/blog/2004/01/02/76/

[8] mises.pl/blog/2011/07/11/hayek-pozory-wiedzy/

[9] mises.pl/blog/2008/02/23/friedrich-august-von-hayek-czy-mozemy-jeszcze-uniknac-inflacji/

[10] mises.pl/blog/2012/02/12/hayek-postep-techniczny-a-nadmierna-zdolnosc-wytworcza/

[11] www.youtube.com/watch

[12] www.youtube.com/watch

 

Balthasar Colbert

&

Nikanor

 

 

Dwóch zgredów z filozoficzno-analitycznym zacięciem, mających nadzieję na uchylenie rąbka prawdy. Interesują nas idee, światopoglądy i argumenty. Chcemy wiedzieć jak ludzie uzasadniają to, co głoszą. Jesteśmy również autorami serwisu: http://luznemysli.pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka