Szok i chamstwo – te wyrazy jako pierwsze cisną na usta się po przeczytaniu ostatnich doniesień tygodnika NIE (por. [1]), na który wstyd nam się powoływać, lecz sprawa wypłynęła od nich. Po chwili refleksji mamy jednak drugi zestaw: humbug i plota. Które z nich są prawdziwe, tego nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć, lecz możemy pobawić się w małą „gdybologię” i zastanowić się, skąd się to wszystko wzięło.
Rzecz dotyczy oczywiście głośnego ostatnimi czasy zapisu rozmowy z loży VIP podczas meczu Polska-Ukraina. Traf chciał, że akurat uchwycono premiera Donalda Tuska, Grzegorza Schetynę, Romana Koseckiego, Lecha Wałęsę oraz Aleksandra Kwaśniewskiego. Od tego czy zapis jest prawdziwy, oraz jakie intencje przyświecały publikującym zależy, jak należy tę rewelację odbierać. Mamy tutaj dwie wersje w różnych wariantach.
Jest jeszcze inna możliwość, którą możemy potraktować póki co, jako political fiction, lecz również możliwą. Na naszych oczach widzimy próbę montażu nowego oblicza lewicy, które ma powstać z połączenia Ruchu Palikota oraz tzw. „starej ekipy czerwonych”, czyli m.in. Aleksandra Kwaśniewskiego. Czy będzie to ruch mający na celu tylko dostanie się do europarlamentu, czy jednak namieszanie na polskiej scenie politycznej, tego nie wiemy, lecz możemy przypuszczać, że doświadczenie w rabowaniu dóbr przez polityków, pozwoli im na dokonanie odpowiedniego z ich punktu widzenia wyboru. Unia Europejska może legnąć w gruzach i europarlament nie będzie już tak atrakcyjny, jak dziś. Dlatego też kuszącym kąskiem jest nasze rodzime podwórko – również upadające, ale łatwiejsze do omamienia ze względu na doświadczenie owych „czerwonych” (zarówno starych, jak i młodych). Jaka byłaby tutaj rola NIE? Otóż tygodnik mógł tym zapisem dać przyczynek (lub być kolejnym krokiem) do rozmontowania ekipy Platformy Obywatelskiej na scenie politycznej, co automatycznie otworzyłoby drzwi dla ugrupowania bardziej stonowanego niż tracący w sondażach Ruch Palikota, lecz bardziej liberalnego obyczajowo niż PO. „Młodzi wykształceni z dużych miast” już zarzucają zbytnią konserwatywność Platformie, a to oni stanowią sporą część aktywnego elektoratu, więc to w nich celowałby nowy ruch. Świadczyć o tym może odsuwanie p. Leszka Millera, który znany jest z niechęci wobec nowinek obyczajowych, co zostawiłoby miejsce dla dość popularnego i medialnego Ryszarda Kalisza. Tygodnikowi Urbana w to graj, bowiem każdy „ruch w lewo” na polskiej scenie politycznej sprawia, że udaje mu się zrealizować dwa postawione przez siebie cele: wzrost wpływów polityczno-ekonomicznych oraz skur***** Polaków.
Druga wersja polega na przyjęciu zapisu za fałsz - wymysł redaktorów tygodnika NIE. Byłoby to więc świadome działanie na rzecz jakiegoś wcześniej założonego celu. Co może tym celem być? Otóż jeśli przyjmujemy optykę istnienia pewnego „układu” w Polsce, który ma w rękach realną władzę, możemy spodziewać się zwyczajnej dezinformacji. Ta z kolei prowadzi do odsunięcia uwagi od problemów, które powinny trapić Polaków. Brzmi jak teoria spiskowa, lecz czy naprawdę spodziewają się państwo, że którykolwiek z biorących udział w tej, nawet fałszywej, rozmowie polityków poda tygodnik do sądu? Wielokrotnie byliśmy świadkami, jak mass media ośmieszały tezy przeciwników partii rządzącej. „Ukręcanie łba” śledztwu smoleńskiemu czy bagatelizowanie niewygodnych pytania odnośnie niewyjaśnionych samobójstw są praktykami od dawna sprawdzonymi. Ponownie rozgorzeje burza medialna wokół sprawy, na konferencji będzie przemawiał bardzo spokojny człowiek, który z zatroskaniem wyzna, że nie spodziewał się tak mizernej jakości mistyfikacji po tygodniku, który jest tyle lat na rynku, zapewni o niewinności polityków i sprawa ucichnie. Dla NIE to i tak nie będzie miało znaczenia, bowiem być może na chwilę podniosą sobie sprzedaż, prawdopodobnie nie będą mieli sankcji prawnych (choć nie wiadomo – (por. [2])), a i tak stali czytelnicy będą „wiedzieli swoje”. Panowie zaś ponownie rozdadzą sobie karty pod stołem i wszyscy będą zadowoleni.
Która z wersji jest prawdziwa? Naszym zdaniem pokaże to przyszłość. Jeśli rozgorzeje większy szum, prawdopodobnie jest to kolejna przykrywka – temat zastępczy. Jeśli zaś będzie cisza, być może nawet jest „ziarnko prawdy” w całym tym przedstawieniu.
[1] www.nie.com.pl/14-2013/tusk-na-podsluchu
[2] www.rp.pl/artykul/16,995277-CIR--Oswiadczenie-w-sprawie-publikacji-tygodnika-Nie.html
&
Balthasar Colbert
Komentarze
Pokaż komentarze (7)